czwartek, 11 września 2008

Ubuntu 386 czy AMD64

Jest wiele kluczowych pytań Linux czy Windows ? Gaz czy prąd ? Od pewnego czasu myślę nad pytaniem Ubuntu w architekturze 386 czy AMD64 ? Oczywiście dylematu nie mają Ci co siedzą na kompie w wersji 386, ale Ci co porwali się na wersje 64 bitowe ? Ja osobiście zrobiłem ten krok i przesiadłem się na AMD64 (czterordzeniowy). I tu zaczęły się moje zabawy z wyborem systemu. Głodny nowinek poszedłem oczywiście po Ubuntu 64 bit i zainstalowałem ... bez problemu. Uradowany zacząłem instalować standardowe oprogramowanie. I tu nastąpiły ostre schody w dół do czeluści piekła. Skype, Java, Avast etc. Część z nich powinno chodzić, część chodzi po alpejskich kombinacjach, część po prostu nie ma w wersji 64.

Moja rada - Ubuntu 386, chyba że jesteś już wygą - wtedy baw się z wersją 64. Osobiście nie miałem na to czasu i po pięknym dłubaniu zainstalowałem Hożą Hawajkę (jak ktoś nie wie co to - to polska wersja standardowego Ubuntu - odchudzona w zbędne rzeczy i wzbogacona podstawowymi kodekami, programami etc).

Pozostaje więc pytanie czy warto zainwestować już w 64 bit architekturę. Wedle mnie - jeśli do zastsowań domowych - to jeszcze nie. Ewidentnie widać, że jesteśmy jeszcze niszą dla twórców oprogramowania. Zysk wydajnościowy też wydaje mi się obecnie nie zauważalny. Mam tylko nadzieję, że przyszłość się zmieni gdy będzie nas (64 bitowców) więcej.

Pozdrawiam ArtLion

Brak komentarzy: